Ostatnie pięć lat pełnienia mandatu radnej Dzielnicy Siedlce były dla mnie okazją do wielu spotkań z nietuzinkowymi ludźmi i czasem pogłębionej nauki o funkcjonowaniu rad dzielnic i generalnie samorządu. Przewodniczyłam Komisji Budżetowej oraz wiele lat Komisji Rewizyjnej, aż do momentu wybrania mnie na zastępczynię Przewodniczącego Zarządu dzielnicy. Różnorodność projektów, w których współuczestniczyłam, pozwoliła mi poznać meandry rządzące różnymi instytucjami i agendami miejskimi. Wiedzy, pozyskanej dzięki aktywności w radzie dzielnicy, nie da się posiąść w żaden inny sposób.
Na Siedlcach borykamy się z problemami na kilku płaszczyznach. Od prozaicznych, ale ważnych dla codziennego życia mieszkańców, jak przepełnione miejskie śmietniki czy zawalone odpadami wspólnotowe miejsca gromadzenia odpadów, po zagadnienia o charakterze strategicznym dla rozwoju dzielnicy – przede wszystkim mam na myśli postępujące dogęszczanie zabudowy nowymi inwestycjami. Niewinne z pozoru mieszkaniowe inwestycje deweloperskie powodują konieczność masowych wycinek drzew, niwelowania wielkich połaci wzgórz morenowych. Nie pozostaje to bez wpływu na retencję wody. Obecność nowych mieszkańców obciąża istniejącą, kiepsko konserwowaną miejską infrastrukturę.
Dlatego wraz z najaktywniejszymi siedleckimi radnymi lobbujemy za utrzymaniem maksymalnej powierzchni terenów zielonych w stanie niezabudowanym. Kierowaliśmy środki dzielnicowe m.in. na teren Winnej Góry i parku przy ul. Starodworskiej. Osobiście koordynowałam zgłaszanie wniosków (dot. 82 działek) do nowego miejskiego dokumentu planistycznego: planu ogólnego. Jeśli mieszkańcy i mieszkanki znów mi zaufają, to w nowej kadencji planuję kontynuować starania o ład przestrzenny dzielnicy, tereny rekreacyjne i zielone. Ponadto, w końcu, chciałabym przeznaczyć więcej uwagi tematom społecznym, które są mi bliskie, z racji lat poświęconych pracy w Ruchu Sprawiedliwości Społecznej i w stowarzyszeniu Pomorska Akcja Lokatorska.