Równo miesiąc po podrzuceniu na parkingu przy ulicy Kartuskiej 22/24 spalonego wraku samochodu, sprawa doczekała się szczęśliwego finału. Przypomnijmy, w środku nocy z 3 na 4 maja laweta przywiozła i pozostawiła na parkingu doszczętnie spalone Volvo. Wrak nie posiadał tablic rejestracyjnych. Wezwana na miejsce Policja nie podjęła działań i odjechała, zostawiając mieszkańców z problemem w postaci w spalonej sterty złomu…
Sprawą od początku zainteresowali się siedleccy radni: Kacper Kłącz oraz Wojciech Widzicki, Mirosław Koźbiał i Andrzej Nawara. Zostało skierowane w tej sprawie pismo do komendanta VIII Komisariatu Policji na Siedlcach z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Radni byli również w kontakcie z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Gdańsku. Naszym problemem zainteresował się nawet lokalny portal trojmiasto.pl, który nagłośnił ten temat na swoich stronach.
Niespodziewany zwrot w akcji nastąpił w czwartek 4 czerwca, kiedy to wrakiem zainteresowali się lokalni zbieracze złomu. W trakcie prac rozbiórkowych niespodziewanie znalazł się właściciel, który wezwał Policję w celu przepłoszenia intruzów. Pojawiła się również laweta, która zabrała wrak. Gdzie go wywieziono, nie wiadomo. Ważne, że na parkingu znowu jest porządek.
Mirosław Koźbiał
Rada Dzielnicy Siedlce
fot. Kacper Kłącz